W zeszłym tygodniu przedstawiliśmy szóstkę sezonu 2022/23 pierwszej drużyny Soccer-Calcio. Dziś pora na prezentację szóstki SC Castilla. Zaczynamy tradycyjnie od tyłu, czyli pozycji bramkarza. W drugiej części sezonu, zmuszony okolicznościami, na swoją dawną pozycję powrócił Mateusz Mikołajczyk i z całą pewnością nie zawiódł pokładanych w nim nadziei, wielokrotnie ratując Castillię przed utratą bramki. W znacznym stopniu przyczynił się do tego, że zespół wyszedł z kryzysu, który dopadł drużynę na początku rundy wiosennej i udało się zakończyć rozgrywki na niezłej siódmej pozycji, choć pierwotnie apetyty były znacznie większe.
Koniec sezonu to zawsze czas podsumowań. Dla jednych, tych najlepszych, najbardziej zaangażowanych, to moment, w którym poczują się docenieni. Dla innych to niestety czas pożegnań z klubem. Dziś skupimy się na pozytywach. Przedstawiamy "szóstkę sezonu" 2022/23 pierwszej drużyny naszego klubu - Soccer-Calcio Łódź. Zaczynamy od formacji defensywnej, a konkretnie od bramkarza. I tu niestety pojawia się problem. W całym sezonie bramki Biało-Błękitnych strzegło 8 golkiperów, niestety żaden nie wystąpił w wystarczającej liczbie spotkań, aby zasłużyć na nominację do szóstki sezonu. Dalej na szczęście jest już znacznie lepiej.
W 1995 roku reżyser Marek Koterski nakręcił jeden ze swoich najbardziej znanych filmów "Nic śmiesznego". W jednej z kultowych scen główny bohater (w tej roli fenomenalny Cezary Pazura) - Adaś Miałczyński wypowiada kwestię, która jak ulał pasuje do zakończonego właśnie sezonu 2022/23: "Ciągle we wszystkim byłem drugi. Na 1500 [metrów] - drugi, z polskiego - drugi, w "nogę" - drugi, z zielnika - drugi..." (i tak dalej...). Drugie miejsce w rozgrywkach ligowych (i tytuł wicemistrza Łodzi), przegrany finał pucharu ligi, porażka w meczu o Superpuchar Łodzi...
Nie udało się Biało-Błękitnym sięgnąć po trzeci w historii klubu puchar ligi. W rozegranym wczoraj na Łodziance spotkaniu finałowym, lepsi okazali się nowokoronowani mistrzowie Łodzi, ekipa Saints, wygrywając 6:4. Od początku spotkania zaatakowali gracze Soccer-Calcio. Saintsi bronili się bardzo głęboko, prawie nie przekraczając połowy boiska. Kilkukrotnie skórę ratował im golkiper, broniąc groźne strzały zawodników SCŁ. A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, wiadomo już od dawna. Dwa szybkie wypady Świętych na połowę przeciwnika, przy znacznej niefrasobliwości defensywy Biało-Błękitnych, zakończyły się trafieniami i mistrzowie Łodzi, wygrywając 2:0, mogli prowadzić grę jaką najbardziej lubią.
Zwycięstwo Biało-Błękitnych w meczu ostatniej kolejki rozgrywek Amatorskiej Ligi Mini Piłki Nożnej organizowanej przez Łódzki Związek Piłki Nożnej z ekipą KTM, przy jednoczesnych 2 porażkach TurboKozaków z drużyną Saints Jurant Serwis Łódź sprawiło, że zespół Soccer-Calcio został po raz drugi z kolei i po raz szósty w swojej historii wicemistrzem Łodzi. Mistrzostwo, podobnie jak rok wcześniej, wywalczyli Saintsi. W najbliższą niedzielę obie drużyny zmierzą się ze sobą jeszcze raz - w finale pucharu ligi. O kolejności na dwóch pierwszych pozycjach w ligowej tabeli zadecydował jeden kwietniowy weekend, kiedy to rozegrano dwumecz pomiędzy późniejszym mistrzem i wicemistrzem. Koniczynki doznały wówczas dwóch porażek, głównie za sprawą absencji kilku podstawowych graczy formacji defensywnej.