W związku ze zbliżającym się wielkimi krokami pierwszym meczem biało-błękitnych w rozgrywkach 2. Polskiej Ligi Futsalu, zarząd klubu zdecydował o poszerzeniu kadry trenerskiej pierwszej drużyny. W klubie uznano, iż - ze względu na specyfikę tej dyscypliny sportu - przyda się osoba specjalizująca się stricte w futsalu. Jedna kandydatura nasuwała się sama.
Nawiązując do enigmatycznej i dość tajemniczej informacji zamieszczonej przed kilkoma dniami w artykule dotyczącym 26. urodzin Soccer-Calcio, dziś możemy już oficjalnie poinformować. Dzięki przychylności władz Łódzkiego Związku Piłki Nożnej w osobach prezesa ŁZPN, pana Adama Kaźmierczaka oraz przewodniczącej Komisji ds. Futsalu i Piłki Plażowej ŁZPN, pani Anny Straszewskiej i za zgodą wszystkich drużyn uczestniczących dotychczas w rozgrywkach, nasz zespół dostał zielone światło na udział w rozgrywkach Grupy Łódzkiej 2. Polskiej Ligi Futsalu 2017/18.
Nie umilkły jeszcze całkowicie echa uroczystych obchodów srebrnego jubileuszu Soccer-Calcio, w których uczestniczyli obecni zawodnicy biało-błękitnych, a także gwiazdy z dawnych lat. Była to świetna okazja do spotkania przyjaciół z boiska, dawnych rywali (OMC Docent) czy uhonorowania najbardziej zasłużonych osób w historii naszego klubu oraz zakończenia kariery przez ikonę SC - Witolda Góździa.
Po nie tak dawnym jubileuszu Adriana Słowika, który 14. października wystąpił po raz trzechsetny w barwach Soccer-Calcio, przyszła pora na kolejne znaczące wydarzenie w historii naszego klubu. Narodowe Święto Niepodległości, które przypomnę obchodzimy 11. listopada, postanowił uczcić w najlepszy możliwy sposób kolejny gracz biało-błękitnych. Tego właśnie dnia w półfinałowym meczu pucharu ligi (wygranym 2:1) z Arsenalem Polesie po raz 250 w koszulce SC wystąpił Konrad Jacak.
Mecz z drużyną Jeep (czyli połączonymi siłami występujących w zeszłym sezonie w rozgrywkach łódzkiej ligi OPSiR Animator drużyn Red Devils i Nieobliczalni.pl) rozegrany w sobotę 14 października 2017 roku zapewne na długo pozostanie w pamięci jednego z graczy biało-błękitnych. I nie chodzi tu wcale o wysokie zwycięstwo 5:0 odniesione przez podopiecznych trenera Wiesława Nabiałka.