Oficjalny serwis klubu

Z czterema zmianami w składzie wyruszyła do Łęczycy ekipa Soccer-Calcio na swój drugi mecz w rozgrywkach 2. Polskiej Ligi Futsalu. W miejsce nieobecnych Mateusza Dutkowskiego i Sebastiana Papisa oraz chorych Emila Wawryszuka i Tomka Charuby, w kadrze meczowej znaleźli się drugi bramkarz Marcin Janowski oraz Jakub Pawlak, Tomasz Burzyński i Przemysław Ossowski. Dla trzech pierwszych był to debiut w rozgrywkach, dla tego ostatniego - pierwszy mecz w PLF od sześciu lat. Ostatecznie jednak biało-błękitni na tyle dobrze realizowali założenia taktyczne, że jeden z najbardziej doświadczonych graczy SC nie musiał pomagać drużynie na parkiecie i mógł skupić się na obowiązkach asystenta trenera Nabiałka.

Boiska nie "powąchał" również rezerwowy bramkarz Marcin Janowski, który coraz lepiej radzi sobie w rozgrywkach łódzkiej ligi Elpro Cup, ale strzegący bramki łodzian Janek Pawiak miał tego dnia tzw. "dzień konia" i trenerzy nie chcieli dokonywać zmian w defensywie, tym bardziej, że Soccer-Calcio po słabym początku, z każdą minutą prezentował się coraz lepiej.

Mecz rozpoczął się od szybko strzelonej przez młodych zawodników z Łęczycy bramki, co sprawiło, że żywiołowo choć chaotycznie grający gospodarze jeszcze podkręcili tempo. Efektem tego był drugi gol i prowadzenie Hurtapu 2:0. Jednak z każdą minutą gracze z Łodzi stwarzali coraz groźniejsze sytuacje. Młodzieńcza fantazja i szybkość były po stronie łęczycan, ale górę zaczęło brać doświadczenie. Kontaktowego gola zdobył Łukasz Kwaśniak, do remisu doprowadził Konrad Jacak i wtedy o jeszcze jeden zryw pokusili się gospodarze, którzy pod koniec pierwszej połowy wyszli po raz ostatni w tym meczu na prowadzenie, strzelając trzeciego gola. Wszystko to działo się w okresie rosnącej przewagi ekipy gości, której efektem była coraz większa ilość znakomitych sytuacji łodzian i  kolejne faule popełniane przez hurtapowców. Po jednym z nich brutalnie kopnięty w kolano został rozgrywający świetne zawody Janek Grobliński, który niestety nie wrócił już na plac gry. Najbardziej zaskakująca była jednak reakcja sędziego, a właściwie jej brak. Arbiter nie uznał nawet za stosowne odgwizdać przewinienia, choć faul kwalifikował się przynajmniej na żółty kartonik. Dopiero kolejne przewinienia i w efekcie przedłużony rzut karny (niewykorzystany przez Łukasza Kwaśniaka) oraz reprymenda trenera łęczycan ostudziły zapał gospodarzy. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 3:2 dla Hurtapu.

Męska rozmowa w szatni Soccer-Calcio zaowocowała uspokojeniem gry. Zawodnicy w biało-błękitnych strojach znacznie lepiej niż w pierwszej części pojedynku realizowali założenia taktyczne i na efekty tego nie trzeba było długo czekać. Koniczynki do boju poderwał bardzo dobrze tego dnia dysponowany Janek Bujnowski. Wydaje się, że sobotni pojedynek był najlepszym występem popularnego "Buja" w historii jego gier w biało-błękitnych barwach. Świetnie czytał grę, doskonale się ustawiał i znakomicie zabezpieczał przedpole bramki strzeżonej przez Janka Pawiaka. Strzelił też bardzo ładnego, a co zdecydowanie istotniejsze, bardzo ważnego gola, doprowadzając do remisu 3:3 i przerywając niemoc strzelecką gości, którzy tworzyli kolejne bardzo groźne sytuacje, ale nie potrafili ich wykorzystać. Łodzian nie zniechęcały lekko rozregulowane celowniki: w słupek trafiali Bartek Cerulik, Kuba Pawlak, Łukasz Kwaśniak, Konrad Jacak i Janek Bujnowski. Wreszcie po kolejnej akcji, po raz pierwszy w tym meczu, na prowadzenie wyprowadził biało-błękitnych Łukasz Kwaśniak, zdobywając swoją drugą w tym dniu bramkę. Gdy po kilku minutach skompletował hat-tricka, a na tablicy pojawił się wynik 5:3, wydawało się, że mecz jest już całkowicie pod kontrolą drużyny gości. Jednak nagminne niewykorzystywanie przez zawodników SC sytuacji zemściło się na minutę przed końcem meczu, gdy w zamieszaniu po rzucie wolnym piłka wolno wtoczyła się do bramki całkowicie zaskoczonego Janka Pawiaka i zrobiło się nerwowo. Jednak doświadczenie graczy Soccer-Calcio wzięło górę i niezwykle cenne 3 punkty pojechały do Łodzi.

Jak wygląda ocena gry poszczególnych zawodników SC? O grze Janków Pawiaka, Bujnowskiego i Groblińskiego można się wyrażać w samych superlatywach. Szkoda, że ten ostatni musiał tak wcześnie opuścić plac gry, bo z nim w składzie zwycięstwo łodzian byłoby zapewne dużo łatwiejsze i bardziej efektowne. Swoje największe atuty, a więc waleczność i nieustępliwość, zaprezentował Konrad Jacak. Wreszcie też zrobił użytek ze swojej lewej nogi, dzięki czemu zaliczył debiutanckie trafienie w PLF. Kapitalne zagrania i dobre panowanie nad piłką, niestety przeplatane jeszcze od czasu do czasu niepotrzebną stratą to charakterystyka Bartka Cerulika. Bardzo dobrze, jak na debiutanta, zaprezentował się Kuba Pawlak, choć wiadomo, że stać go na jeszcze więcej. Słabsze zawody, szczególnie w defensywie, zaliczył popularny "Kwasek", choć paradoksalnie miał udział w większości bramek strzelanych przez biało-błękitnych. Ale to już taka nasza soccerowa tradycja (ten, co dużo strzela, słabiej gra). Co do Sebastiana Urbanka - to nie był jego dzień, biorąc pod uwagę jak duże są oczekiwania wobec jego osoby. Tomek Burzyński i Mateusz Mikołajczyk zagrali na miarę oczekiwań, choć wciąż czekamy na odrobinę błysku w ich grze.

Jak wiadomo jednak: zwycięzców się nie sądzi!

 

Junior Hurtap Łęczyca - Soccer-Calcio Łódź  4:5 (3:2)

1:0, 2:0, 2:1 - Kwaśniak, 2:2 - Jacak, 3:2, 3:3 - Bujnowski, 3:4 - Kwaśniak, 3:5 - Kwaśniak, 4:5

Skład SC: Pawiak J., [Janowski M.] - Jacak K., Kwaśniak Ł. (kpt), Bujnowski J., Cerulik B., Grobliński J., Pawlak J., Burzyński T., Mikołajczyk M., Urbanek S., [Ossowski P.]. Trenerzy: W. Nabiałek i P. Ossowski.

 

PO 08.01.2018