Są mecze ważne z punktu widzenia drużyny. Takie, w których ważą się losy klubu w aspekcie danego turnieju lub też długofalowego rozwoju i planowania. Są też mecze ważne z punktu widzenia poszczególnych zawodników. W meczach takich drużyna gra na zawodnika lub też odwrotnie, ale w konsekwencji to zawodnik jest najważniejszy. Są i takie, w których drużyna i poszczególni jej gracze budują niezwykły w danym czasie i miejscu spektakl, a drużynie i zawodnikom określony splendor.
Nie będę zapewne odosobniony w swoim sądzie i ocenie, nie będę również znacząco dla sytuacji i okoliczności nadużywał sloganów, nie będę ostatecznie kłamcą i hipokrytą, jeśli stwierdzę, że mieliśmy do czynienia z wielkim dla klubu i wielkim dla zawodnika wydarzeniem.
Po raz pierwszy w całej historii klubu (przyp. red. ponad 20-letniej) rozegraliśmy mecz nie turniejowy, nie ligowy, nie towarzyski, lecz pożegnalny. Był to pożegnalny mecz naszego wspaniałego kolegi - Mariusza Szmerki, który grał u nas nieprzerwanie przez prawie dwie dekady. Wystąpił w 640 meczach strzelając przy tym 157 bramek.
Zawodnik, kolega, dla którego piłka, klub i koledzy stanowiły przymioty ważne i nie podlegające żadnym dywagacjom i żadnym subiektywnym ocenom. Po prostu byliśmy tacy, jacy byliśmy, a on był dla nas zawsze, niezależnie, mimo wszystko i kropka.
Pewnego późnego popołudnia zadzwonił do mnie Przemek (przyp. red. Prezes i współzałożyciel klubu) i zapytał: "Może zorganizujesz Mariuszowi mecz pożegnalny?". Nie miałem zbyt dużo czasu, dwa, może góra trzy tygodnie. Ani przez chwilę nie wątpiłem, że mogę i chcę to zrobić i zrobiłem. Nie sądziłem jednak, że spotkam się z tak pozytywnym odbiorem. Na mecz stawili się wszyscy, którzy mogli się stawić:
1. Darek Szmerka - bramkarz niekonwencjonalny z nieodkrytym potencjałem, potrafiący zagrać beznadziejnie, jak również rewelacyjnie;
2. Jacek Pabich - obrońca zawsze reprezentujący wysoki solidny poziom;
3. Mariusz Szmerka - gość honorowy;
4. Witek Góźdź - obrońca grający bez kompleksów dla nikogo, choć czasami "jeździec bez głowy";
5. Piotrek Malczak - reprezentujący nienaganną technikę i przegląd sytuacji na boisku;
6. Jarek Wojciechowski - pomocnik, który zawsze w meczu imponował walką i nieustępliwością;
7. Mariusz Matyjewski - pomocnik, dobry duch drużyny;
8. Piotrek Wojewódzki - napastnik, płuca jak "miechy", szybkość i zadziorność;
9. Przemek Ossowski - najskuteczniejszy z napastników;
10. Robert Kielanowicz - z pewnością większa gwiazda niż gwiazdeczka.
Ta drużyna po 15 latach nieobecności spotkała się z nieznaną ekipą z Olechowa i wygrała jak przed laty. Ale jak do tego doszło?
Początek sobotniego meczu zaprzeczał prawom natury. Ci, dobrze po 40-tce, faceci przystąpili do brawurowych ataków. Z nieprawdopodobną furią napierali na bramkę o wiele młodszego rywala i z pasją zdobywali kolejne bramki. Aż serce rosło patrząc jak gra drużyna, która zgranie wyssała z mlekiem swojej matki, a skuteczność zachowała w swoich genach. Tak gra prawdziwy Soccer! Tak gra Wielki Soccer!
Z czasem jednak gra się wyrównała i to goście zaczęli dochodzić do sytuacji bramkowych, strzelając czasem, a czasem napotykając na genialnie usposobionego tego dnia Darka. Wszystkim zgromadzonym wydawało się, że kolejne bramki dla gości pozostaną tylko kwestią czasu. I co się stało? Wielki Soccer wziął drugi oddech i zagrał! I to jak? Tym razem zagrał mądrze i rozważnie. Piłka chodziła jak po sznurku, budując w rywalu odruch zwątpienia i bezradności.
Mecz zakończył się wygraną dwoma bramkami, a co najważniejsze udowodnił, że zespół ten z pewnością stracił 15 lat gry wspaniałych kolegów i wspaniałych zawodników tworzących futbol piękny, optymistyczny i niekonwencjonalny. Przypomniał też niedowiarkom, że cuda się zdarzają kiedy wiara nie umiera. Mecz ten udowodnił również, że wiek nie ma znaczenia kiedy marzenia wciąż żyją.
Oldboje FC Soccer-Calcio (Przyjaciele Mariusza) : Olechów 10:8 (5:6)
Bramki: 1:0 - Ossowski, 1:1, 2:1 - Ossowski, 3:1 - Kielanowicz, 4:1 - Szmerka, 4:2, 4:3, 4:4, 5:4 - Ossowski, 5:5, 5:6, 6:6 - Ossowski, 6:7, 6:8, 7:8 - Wojewódzki, 8:8 - Matyjewski, 9:8 - Kielanowicz, 10:8 - Góźdź
Skład SC: Szmerka D. - Pabich, Góźdź, Matyjewski, Szmerka M. (k), Kielanowicz, Malczak, Wojewódzki, Ossowski, Wojciechowski.
Sędziował: Sebastian Papis
WG 15.06.2013