Ostatnim aktem sportowo-artystyczno-oficjalnej części obchodów 25-lecia Soccer-Calcio był pojedynek dawnych gwiazd biało-błękitnych z zespołem sław OMC Docent. Był to jednocześnie benefis jednej z najważniejszych postaci w historii naszego klubu - Witolda Góźdź. Niewtajemniczeni i nieznający historii łódzkiego minifutbolu, mogą zapytać: któż zacz?
Witold Góźdź
Urodzony w 1971 roku, we wrześniu, dokładnie w drugiej połowie, a konkretnie pod koniec września, w rodzinie – jak to się dawniej mawiało – inteligenckiej. Nie bez wysiłku ukończył XX LO w Łodzi, a następnie uzyskał tytuł magistra ekonomii. W życiu postawił na naukę, czego nie dało się nie zauważyć na boisku, ale dzięki temu „wyszedł na ludzi”.
Nie znam nikogo, kto by bardziej zasłużył na pożegnalny mecz, niż On. Czekał na niego już ponad 5 lat. Bardzo długo! Dlaczego więc musieliśmy czekać aż tyle lat, żeby podziękować Mu za prawie 20 lat poświęceń i wyrzeczeń? Długo się opierał. Twierdził, że to jeszcze nie koniec. Że jeszcze wróci i pokaże! Ale czasu nie da się oszukać. Czas płynie nieubłaganie, skronie przyprószył srebrzysty odcień, a i oddech coraz krótszy… Czy nam się podoba, czy nie – teraz pora na młodszych.
Jest legendą Soccer-Calcio! W ciągu 19 sezonów 570 razy przywdziewał trykot Soccer-Calcio (4. miejsce w tabeli wszechczasów), zdobył 95 goli (nie może przeboleć, że nie dobił do setki). Uczestnik kilku turniejów o mistrzostwo Polski w Sierakowie Wielkopolskim (min. 4. miejsce w 1995 roku) oraz Pucharu Europy w Holandii w 2004 roku (9. miejsce), halowy mistrz Łodzi 1998. Człowiek "do specjalnych poruczeń". Jego rajdy prawą stroną boiska przeszły do historii naszego klubu. Założyciel, zawodnik, kapitan, prezes! W 2009 roku uhonorowany złotą odznaką Soccer-Calcio.
Od początku wiedziałem, że przeciwnikiem Soccer-Calcio podczas benefisu Witka nie może być jakaś przypadkowa drużyna. To musiał być ktoś wyjątkowy. Do głowy przychodziła mi tyko jedna nazwa. Drużyna, z którą potykaliśmy się wielokrotnie. Drużyna, która – można powiedzieć – współtworzyła historię naszego klubu: OMC DOCENT! Wielokrotnie stawaliśmy naprzeciw siebie i walczyliśmy do utraty tchu. Ale zawsze, po każdym pojedynku, podawaliśmy sobie ręce. Teraz była okazja spotkać się po latach i powspominać dawne, dobre czasy.
Przedstawiamy drużynę OMC Docent
Początki naszej znajomości to czasy tak odległe, że trudno je dokładnie umiejscowić, ale wydaje się jakby to było gdzieś między końcem ostatniego zlodowacenia Polski, a erą panowania Mieszka I. Pierwszy pojedynek wówczas jeszcze FC Soccer-Calcio z OMC Docent miał miejsce niespełna 3 tygodnie po powstaniu naszego klubu. Był to jednocześnie pierwszy oficjalny mistrzowski mecz naszej drużyny w historii. Tak na marginesie, niewiele osób wie co oznacza skrót OMC. W tym szczególnym dla nas dniu ujawnimy jedną z najbardziej skrywanych tajemnic polskiej klubowej piłki nożnej. Pod tym tajemniczym skrótem kryje się zwrot „o mało co (docent)”. Geneza tej nazwy to już jednak zupełnie inna historia, którą opowiemy przy okazji złotych godów Soccer-Calcio, a więc już za 25 lat.
Historia pojedynków Soccer-Calcio z OMC Docent
- 12.1991 – 4:2 (3:1) – Halowe Mistrzostwa Łodzi 1991/92
Ten, rozgrywany na hali Orła przy ul. 6-go Sierpnia, pojedynek przeszedł do historii naszego klubu. W pamięć zapadł min. fantastyczny gol zdobyty przez Przemysława Ossowskiego z rzutu wolnego wykonywanego z odległości około 12 metrów od bramki. Pretensje do arbitra o jego uznanie miał broniący wówczas bramki Docenta Jacek Michoń, który twierdził, że powinien to być rzut wolny pośredni.
Bramki dla SC strzelali: P. Ossowski (2) oraz W. Góźdź i D. Rutkowski po jednej.
W rozgrywkach tych nasi Przyjaciele występowali w składzie: Ciołek, Grobelny, Janikowski, Kapiczke, Marek i Mikołaj Madejowie, Makulec, Michoń, Mielczarek, Mikołajczyk, Przesmycki, Roślik,
- 07.1992 – 6:3 (2:0) – mecz towarzyski
- 07.1992 – 3:4 (1:2) – mecz towarzyski
- 08.1992 – 9:9 (0:4) – mecz towarzyski
- 02.1993 – 5:5 (2:3) – mecz towarzyski
- 03.1993 – 4:8 (1:5) – mecz towarzyski
- 09.1993 – 2:2 (0:0) – 2. Liga MPN 1993/94
- 01.1994 – 4:2 (1:1) – Halowe Mistrzostwa Łodzi TŁLMPN 1993/94
Rozgrywany w hali Anilany turniej również zapisał się złotymi zgłoskami w annałach Soccer-Calcio, bowiem w następnym meczu w niezwykle dramatycznych okolicznościach (bramka R. Kielanowicza i obroniony przez Mariusza Rybę w przedostatniej minucie bardzo kontrowersyjny rzut karny) pokonaliśmy faworyzowaną ekipę Pollena Eva i mogliśmy świętować pierwszy w historii klubu awans do grupy półfinałowej halowych mistrzostw Łodzi.
- 02.1994 – 5:0 (2:0) – I Zimowy Turniej Halowy TŁLMPN
- 04.1994 – 2:0 (1:0) – 2. Liga TŁLMPN 1993/94
W tym okresie drużyna Docenta występowała pod nazwą KAMI.
- 10.1994 – 2:2 (0:2) – 2. Liga TŁLMPN 1994/95
- 12.1994 – 1:3 (1:2) – II Halowe Mistrzostwa Łodzi TŁLMPN
W tym pojedynku w rolach głównych wystąpił Witold Góźdź. Najpierw zdobył gola na 1:0, przy stanie 1:1 sprokurował rzut karny (zagranie ręką), który obronił Dariusz Szmerka, ale po kilku kolejnych minutach ponownie dopuścił się przewinienia w swoim polu karnym (zabroniony wślizg), co skończyło się drugą bramką dla gości.
- 06.1995 – 7:0 (4:0) – 2. Liga 1994/95
Występujący wówczas po raz 200. w barwach Soccer-Calcio Przemysław Ossowski, swój mały jubileusz uczcił zdobyciem 4 goli, przy czym jedną z bramek zdobył strzałem głową, co – jak pokazała historia – zdarzało się tylko nieco częściej, niż trafienie szóstki w totolotka przez osobę, która nie wysyła kuponów.
- 10.1997 – 0:0 – 2. Liga TŁLMPN 1997/98
Razem: 14 meczów, 6 zwycięstw Soccer-Calcio, 5 remisów, 3 zwycięstwa Docentów, bramki: 54:40 na korzyść SC. Na kolejne spotkanie, jeśli mnie pamięć nie myli i archiwum nie oszukuje, musieliśmy czekać aż 19 lat!
Sam mecz rozpoczął się od huraganowych ataków biało-błękitnych, których ukoronowaniem było trafienie supersnajpera Przemysława Ossowskiego. Pierwsze i - jak czas pokazał - nie ostatnie. Dość szybko wyrównał najmłodszy w ekipie gości Adam Błaszczyk. Na 2:1 dla biało-błękitnych podwyższył wciąż czarujący techniką Jarosław Wojciechowski. Docenci ponownie doprowadzili do remisu i znów za sprawą A. Błaszczyka. Kolejne dwie bramki dla Soccera to zasługa króla pola karnego P. Ossowskiego i jednego z najskuteczniejszych bramkarzy SC - Gerarda Siekierskiego. Jeszcze przed przerwą gości do gry ponownie poderwał Adam Błaszczyk. Do przerwy wynik brzmiał 4:3 dla gospodarzy.
Druga połowa rozpoczęła się od wyrównującej bramki wciąż młodego Włodzimierza Ciołka, ale dość szybko Soccer-Calcio odpowiedział trafieniami członków złotej drużyny 25-lecia: P. Ossowskiego i Mariusza Szmerki i zrobiło się przyjemne 6:4. Gdy błąd w ustawieniu defensywy SC wykorzystał po raz czwarty tego dnia kat gospodarzy Adam Błaszczyk, wydawało się, że do końca będziemy musieli drżeć o wynik meczu. Wtedy jednak dał znać o sobie najlepszy strzelec w 25-letniej historii naszego klubu - P. Ossowski, który postanowił jeszcze raz zapisać się w annałach, tym razem jako najskuteczniejszy zawodnik benefisu swojego przyjaciela. Dwukrotnie pokonał gościnnie broniącego dostępu do bramki OMC Docent - Andrzeja Machcińskiego, czym ostatecznie pozbawił złudzeń ekipę gości.
Wynik 8:5, choć w takim dniu może nie najistotniejszy, jest jednak jak najbardziej sprawiedliwy i oddający przebieg boiskowych wydarzeń. Jest też godnym sportowym pożegnaniem wielkiego walczaka, jakim przez całą swoją karierę w biało-błękitnych barwach był Witold Góźdź. Poza tym, jak wiadomo, prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą, a nie jak zaczynają (choć Witek zaczął w 1991 roku od zwycięstwa z FC Worki 6:5).
PS. W tym miejscu nie można nie wspomnieć o heroicznym wyczynie najstarszego zawodnika OMC Docent, jednego z ojców założycieli tej drużyny, redaktora Jacka Michonia, który pomimo ogromnych problemów zdrowotnych, nie tylko zaszczycił nasze święto swoją obecnością, ale ambicją na parkiecie dorównywał, a nawet przewyższał młodszych kolegów. Wielkie brawa!
Wspólne zdjęcie OMC Docent i ekipy "Przyjaciół Witka"
W benefisie Witka „Docenci” zaprezentowali się w następującym składzie: Włodzimierz „Dżastin” Justyna, Paweł Kapiczke, Dariusz Dyk, Zbigniew Kurzyp, Włodzimierz Ciołek, Robert Mikołajczyk, Adam Błaszczyk, Jacek Michoń oraz gościnnie Andrzej Machciński (w bramce).
OMC Docent (zdjęcie archiwalne)
Zespół gości honorowych wystąpi osłabiony brakiem: Marka Madeja (przebywa w Stanach Zjednoczonych), Zbigniewa Przesmyckiego, Romana Daroszewskiego, Tadeusza Grudzińskiego, Marka Górskiego, Mikołaja Madeja, Zbigniewa Kończaka, Artura Makulca, Tomasza Janikowskiego, Grzegorza Ocińskiego i Adama Kozłowskiego.
Drużyna Przyjaciół Witka (Soccer-Calcio Great Stars) prezentowała się doprawdy imponująco:
Nr 1 (choć dziś 12) - jak zawsze i już na zawsze – Darek Szmerka (339 występów i nawet 1 gol w barwach SC)
Nr 1 (nr 21) - druga z najsłynniejszych „Jedynek”, choć czasami wpuszczał „rybę” – Mariusz Ryba (143/4)
Nr 3 - po kontuzji obu kolan; dobrze, że nie ma trzeciego…, czyli Gerard „Dżero” Siekierski (38/4)
Nr 4 - kiedyś długodystansowiec, dziś maratończyk – Mariusz Szmerka (640/157)
Nr 6 - skrzydłowy szybszy, niż wiatr – Mariusz Matyjewski (229/20)
Nr 7 - holenderskie wzmocnienie, czyli Jarek Wojciechowski (144/39)
Nr 8 - główny bohater tej części wieczoru - Witold Góźdź (570/95)
Nr 9 - rządził i dzielił… na boisku i na imprezie – Mariusz „Kajtek” Nogala (41/36)
Nr 10 - soccerowy Pele i Maradona w jednym, czyli Przemek Ossowski (1145/844)
Nr 11 - rozgrywający pełną gębą, choć dziś, ze względu na kontuzję, na ławie w charakterze asystenta trenera – Robert „Kielan” Kielanowicz (593/238)
Nr 13 - gdzie są moje kluczyki, czyli maluch, teczka i kajdanki - Zygmunt Jasiński (127/18)
Nr 14 - powiew młodości, czyli Rychu Szczepański (40/8)
Nr 15 - odnaleziony w Lublinie popularny „Dżonny”, czyli Piotrek Malczak (72/36)
Nr 16 - niezniszczalny w 1992, niezatapialny w 2016 – Piotrek "Gutek" Wojewódzki (120/75)
Nr 17 - drugi najlepszy kierownik klubu w historii, czyli Krzychu Rychter (23/3)
Nr 0 - jak wino! Im starszy, tym lepszy: Andrzej Machciński (44/1) - dziś gościnnie "pomagał" Docentom
Drużynę gwiazd prowadził, jakżeby inaczej, wybitna sława polskiej myśli szkoleniowej - Wiesław Nabiałek (3. sezon w SC) – wicemistrz Łodzi z biało-błękitnymi AD'2016.
Soccer-Calcio Great Stars, czyli Przyjaciele Witka
Drogi Przyjacielu! Pora zawiesić buty na przysłowiowym kołku. Ale wciąż liczymy na Twoją pomoc, wsparcie i zaangażowanie. Nie tylko na stanowisku wiceprezesa klubu, ale również w charakterze klubowego wieszcza, bo przecież bez Ciebie Soccer-Calcio nie może istnieć!
PO 27.12.2016