W 1991 roku na bazie drużyny Carigniola del Viallo powstaje nowa struktura piłkarska pod nazwą Soccer-Calcio. Urodziny zespołu i wiążące się z nim wejście na rynek piłkarski zwykle łączą się z wieloma trudnościami i przeszkodami. Nie inaczej było wówczas. Przełom nastąpił gdy nie mogący dojść do porozumienia piłkarze CDV nagle dokonali rozłamu pozostawiając P. Ossowskiego poza jego strukturą. Ostatecznie porozumienie Witolda Góźdź i Przemysława Ossowskiego zaowocowało nową firmą na rynku piłkarskim Łodzi.
Pomimo szybkich, zdecydowanych i profesjonalnych posunięć, budowa drużyny trwała długo. Zespół sklecony nawet z nietuzinkowych graczy nie był w stanie odegrać od razu poważniejszej roli. W każdym razie sukcesem drużyny było szybkie skompletowanie składu i start w Halowych Mistrzostwach Łodzi 91. Dodatkowego smaczku nadawał fakt, że w składzie drużyny zadebiutował były bramkarz Zawiszy Bydgoszcz i Stoczniowca Płock, Piotr Fortecki. Mecz z Barceloną przyciągnął na trybuny widownię i - jak się później okazało - był ozdobą tego turnieju. Mimo wszystko Soccer-Calcio nie odegrał w zawodach większej roli, chociaż dał się poznać z dobrej strony.
Rok 1991 należało więc uznać za okres stawiania fundamentów i kształtowania się wizji nowego teamu. Rok 1992 to postępująca budowa drużyny. Piłkarze gremialnie przewijają się przez zespół, efektem czego jest spory sukces odniesiony w Sierakowie. Na ogólnopolski turniej mini piłki w Sierakowie Wlkp. ściągnęły sławy z całej Polski. Dwa zwycięstwa zakończone rzutami karnymi wywindowały drużynę do puli ćwierćfinałowej. Dopiero tutaj zespół musiał uznać wyższość późniejszego finalisty tego turnieju.
Sukcesu, jaki osiągnął Soccer-Calcio w sezonie 92/93 nikt się nie spodziewał. Soccer wygrywa 10 i remisuje 2 z 12 ligowych spotkań. Sezon ten wpływa na całą późniejszą przyszłość drużyny, stawiając ją w rzędzie najbardziej renomowanych klubów Łodzi.
Niestety w turnieju halowym 92/93 drużyna zostaje wyeliminowana w 1. rundzie, co jest dla obserwatorów dużą niespodzianką. Od tej chwili drużyna przeżywać będzie poważny kryzys.
Rok 1993 będzie najgorszym ze wszystkich. Nieprzemyślane nominacje, decyzje osób niekompetentnych i ogólne nieporozumienia sprawią, że drużyna, na którą jesienią nie było mocnych, teraz z dużymi problemami awansuje do 2-giej ligi. Jesień 93 to pogłębiający się kryzys i po fatalnej grze Soccer-Calcio osiąga piłkarskie dno.
Sytuacja taka wymusiła ostrą i zdecydowaną reakcję zarządu, czego efektem było najpierw pozbawienie możliwości decyzyjnych, a następnie rozstanie się z drużyną większości zawodników.
Tak jak rok wcześniej dla drużyny otoczonej chwałą, turniej halowy był niewypałem, tak w sezonie 93/94, zupełnie nowi gracze ekipy awansowali do ćwierćfinału, rozgrywając pasjonujące spotkania z Polleną Evą, TSA i Arsenalem, i znów o Soccerze mówiło się dobrze.
Rok 1994 przynosi względną stabilizację, chociaż bez wymiernych sukcesów. Wciąż zespół zmieniał oblicze w składzie i sposobie gry.
Lato wydaje się być momentem przełomowym, który, jak oceniono, powinien zaowocować późniejszymi sukcesami. Nowi zawodnicy wydawali się być gwarancją zapoczątkowania tłustych miesięcy.
Niestety od pierwszego przegranego spotkania nad drużyną zaczęły znów gromadzić się czarne chmury. Niezrozumiałe kolejne beznadziejne mecze i bezsensownie tracone punkty denerwują już wszystkich. Przyzwoita końcówka ustawia ostatecznie Soccer-Calcio w środku ligowej tabeli. Niestety punkty zdobyte w rundzie wiosennej nie wystarczają na wywalczenie awansu do 2-giej ligi i klub zmienia towarzystwo. Duży sukces w postaci półfinału na turnieju w Sierakowie nie zmienia faktu, że zmiany są konieczne.
W lecie 1995 roku dochodzi do spektakularnego wydarzenia. Początkowe rozmowy dotyczące utworzenia fuzji z Figo-Fago wydają się być piłkarską farsą, jednak powstaje nowa drużyna. Już pierwsze mecze w nowym towarzystwie udowadniają, że tym razem musi być "z górki". Soccer gra nie tylko efektywnie, ale i widowiskowo, by po rundzie jesiennej zająć 3. miejsce.
I tak zgodnie z tradycją: dobra liga - zła hala i odwrotnie, po bezbarwnych turniejach halowych, rok 1995 został zakończony.
Nowy, 1996 rok rozpoczął się od serii kontrowersyjnych głosowań i nie mniej dziwnych decyzji organizacyjnych i personalnych. Efektem tego był kolejny rozłam w składzie i drużyna w osłabieniu musiała jechać na europejski turniej w holenderskim Kloosterzande. Wstydu jednak nie było i zespół bardzo przyzwoicie promował łódzką i polską piłkę. Pomimo dużego zamieszania i ciągłych przeszkód, drużyna po raz drugi awansowała do 2. ligi minipiłki. Runda jesienna jest lepsza niż przewidywano. Z meczu na mecz zespół gra lepiej i skuteczniej. Mimo kompletnego rozbicia składu (kontuzje, choroby), straciliśmy szansę na lidera, chociaż nadal jesteśmy z wielkimi szansami na historyczny awans do pierwszej ligi.
Na Chojnach mówi się, że Soccer-Calcio to najbardziej nierówno grająca drużyna w Łodzi. Złośliwi twierdzą, że Soccer nigdy nie był eksportowy, nie grał widowiskowo. Inni znów widzą w nim dobrze zaprojektowaną maszynę, gdzie każdy element albo jest w stanie dobrze funkcjonować, albo musi odejść. Kontrowersyjność ocen była i będzie wykładnią tego, co w Łodzi nazywa się "dumą". Dumą ze wspaniałej historii uwikłanej w splot różnorakich sytuacji: sukcesów i upadków, ale przede wszystkim ciężkiej mozolnej pracy i z tego, z czego słyną piłkarze Soccer-Calcio. Z determinacji!
WG listopad 1996