Oficjalny serwis klubu

Autor nie należy do osób szczególnie przesądnych, nie wierzy w gusła i zabobony, ale ... Coś jest chyba jednak na rzeczy. Wyjazd na turniej do Holandii zaplanowany został na czwartek, 13 maja. Przejazd trwał prawie dobę, głównie ze względu na 4 postoje wymuszone drobnymi usterkami autokaru. Drobnymi, ale jak się okazało, bez pomocy zawodników niemożliwymi do usunięcia.


        To jednak nie był koniec naszego pecha. Późny przyjazd na miejsce nie pozwolił na rozegranie zaplanowanego sparingu, co odbiło się na grze zespołu w pierwszym meczu turnieju z holenderskim FC Kachelhout Hulst, gdy zupełnie nie obeznani z boiskiem (głównie jego bardzo małymi rozmiarami) oraz piłką, która zachowywała się jak połączenie kamienia z balonem, będąc drużyną zdecydowanie lepszą, ledwie zremisowaliśmy 1:1, dzięki wyrównującej bramce Ł. Kwaśniaka w ostatnich minutach meczu.


Fragment meczu z FC Kachelhout Hulst.        

 W drugim pojedynku z zespołem Weja Braamt (Holandia), który w ostatniej, rozegranej w 2006 roku, edycji tych zawodów, zajął 2 miejsce, nie pozostawiliśmy złudzeń, kto jest lepszy, wygrywając, dzięki trafieniom P. Ossowskiego i M. Sobczaka, 2:0.


Przed chwilą pierwszą bramkę w meczu z Weja Braamt zdobył P. Ossowski.         

Trudna przeprawa czekała nas w trzecim pojedynku z ekipą Café Lazarus Sint-Jansteen (Hol), ale znów dzięki bramce Ł. Kwaśniaka wygraliśmy 1:0 i awans do ćwierćfinału wydawał się coraz bardziej realny.


Fragment meczu z Cafe Lazarus.         

Niestety w kolejnym meczu czekał na naszą drużynę nie tylko bardzo silny przeciwnik - holenderski Caravan Boys Petten, który później okazał się drugą siłą turnieju, ale także, jakżeby inaczej holenderski arbiter - taki nasz soccer'owy Howard Webb, który z zegarmistrzowską precyzją, co kilkadziesiąt sekund odgwizdywał urojone przewinienia zawodników Soccer-Calcio w pobliżu naszego pola karnego (czyli w odległości 5-8 metrów od bramki). Mimo prowadzenia 1:0 (A. Słotwiński) i 2:1 (M. Szmerka), zeszliśmy z boiska pokonani 2:3, tracąc ostatnią bramkę tuż przed końcem meczu, oczywiście z rzutu wolnego. Tak na marginesie, trudno oprzeć się wrażeniu, że w Polsce takim arbitrem zainteresowałaby się Prokuratura Wrocławska.


Jeden z wielu rzutów wolnych w wykonaniu Caravan Boys. Z prawej holenderski H. Webb.         

Piąty pojedynek to znów "syndrom 13". Będąc zespołem o 3 klasy lepszym od miejscowej drużyny De Dikke Janetten, nie potrafiliśmy swojej przewagi udokumentować golami, trzykrotnie obijając słupki bramki gospodarzy. Nie wykorzystaliśmy też kilku sytuacji "sam na sam". Zgodnie ze starym piłkarskim porzekadłem "niewykorzystane sytuacje się mszczą", tuż przed końcem meczu chwila zagapienia formacji defensywnych kosztuje nas utratę bramki i ... żegnajcie marzenia.


Rzadki obrazek z meczu z De Dikke Janetten Graauw. Przy piłce zawodnik gospodarzy.         

Sportową złość pokazujemy w następnym meczu, demolując Tieleman Kloosterzande 7:1, a łupem bramkowym podzielili się Ł. Kwaśniak (2 gole) oraz po jednym: M. Sobczak, P. Ossowski, P. Olczak, M. Kwaśniak, i D. Mazurkiewicz.


Ł. Kwaśniak fetuje kolejną bramkę w pojedynku z Tieleman Kloosterzande.         

Ostatnie spotkanie z holenderskim Oeroeboeroe Clinge to wyścig z czasem. Tylko zwycięstwo pozwalało zachować teoretyczną szansę na awans do ćwierćfinału (pod warunkiem korzystnych wyników w innych meczach). Ogromna przewaga przyniosła efekty dopiero w ostatnich minutach meczu, kiedy Ł. Kwaśniak i P. Olczak pokonali bramkarza rywali. Wynik 2:0 okazał się jednak pyrrusowym zwycięstwem, bowiem Café Lazarus niespodziewanie (a może jednak spodziewanie...) wygrał z pewnym już awansu do 1/4 finału Caravan Boys 3:1, tym samym spychając nasz zespół na trzecie miejsce.


Kolejna groźna akcja pod bramką Oeroeboeroe Clinge.         

Należy jednak podkreślić, że gdyby nie porażka z De Dikke Janetten Graauw, żadne domniemane czy prawdziwe "układziki", nie pozbawiłby nas awansu do następnej rundy, w której nasi grupowi rywale bez większych problemów poradzili sobie z przeciwnikami, awansując do półfinału. Ich pogromcą okazał się zespół De Blauwe Tulp Groede (Hol), który najpierw w 1/2 finału rozbił Café Lazarus 6:0 (ostatecznie 4 miejsce w turnieju), a w finale, w rzutach karnych pokonał Caravan Boys.

Wyniki w Holandii:
Soccer-Calcio Łódź - FC Kachelhout Hulst 1:1
bramka: Kwaśniak Łukasz

Soccer-Calcio Łódź - Weja Braamt 2:0
bramki: Ossowski Przemysław, Sobczak Mateusz

Soccer-Calcio Łódź - Café Lazarus Sint-Jansteen 1:0
bramka: Kwaśniak Łukasz

Soccer-Calcio Łódź - Caravan Boys Petten 2:3
bramki: Słotwiński Adam, Szmerka Mariusz

Soccer-Calcio Łódź - De Dikke Janetten Graauw 0:1

Soccer-Calcio Łódź - Tieleman Kloosterzande 7:1
bramki: Kwaśniak Łukasz (2), Sobczak Mateusz, Ossowski Przemysław, Olczak Przemysław, Kwaśniak Maciej, Mazurkiewicz Dawid

Soccer-Calcio Łódź - Oeroeboeroe Clinge 2:0
bramki: Kwaśniak Łukasz, Olczak Przemysław

Tabela "naszej" grupy D

1. Caravan Boys Petten (Holandia) 16 13 - 7
2. Café Lazarus Sint-Jansteen (Holandia) 15 9 - 6
3. KP Soccer-Calcio Łódź (Polska) 13 15 - 6
4. FC Kachelhout Hulst (Holandia) 11 12 - 10
5. Oeroeboeroe Clinge (Holandia) 10 8 - 11
6. De Dikke Janetten Graauw (Holandia) 9 8 - 11
7. Tieleman Kloosterzande (Holandia) 5 9 - 16
8. Weja Braamt (Holandia) 4 3 - 10


Ostateczna kolejność turnieju Graauw 2010:
1. De Blauwe Tulp Groede (Holandia)
2. Caravan Boys Petten (Holandia)
3. FC Hollywood Hulst (Holandia)
4. Café Lazarus Sint-Jansteen (Holandia)
5. De Kozijne Graauw (Holandia)
6. Top Ripa Hulst (Holandia)
7. Beter Dak/Damen/Kabalt Hulst (Holandia)
8. Kosova Kosova (Holandia)
9. FC Vaars Breezand (Holandia)
10. Bal Boys Utrecht (Holandia)
11. Soccer-Calcio Lodz (Polska)
12. Graauwrock Graauw (Holandia)
13. Slikkerveer Ridderkerk (Holandia)
14. Racing Boys Genk (Belgia)
15. FC Kachelhout Hulst (Holandia)
16. New Generation Axel (Holandia)
17. Oeroeboeroe Clinge (Holandia)
18. Meerpaal/Max Korting Hulst (Holandia)
19. IZV/IBS 1 Kloosterzande (Holandia)
20. Dikke Janetten Graauw (Holandia)
21. Zoot Kloosterzande (Holandia)
22. SV Oostburg Oostburg (Holandia)
23. Graauw 3 Graauw (Holandia)
24. Freshzz Adelaar s Hertogenbosch (Holandia)
25. Tieleman Kloosterzande (Holandia)
26. Weja Braamt (Holandia)
27. Scotland Edinburgh (Szkocja)
28. GGK 1 Rotterdam (Holandia)
29. Uylenburg United Delfgauw (Holandia)
30. IZV/IBS2 Kloosterzande (Holandia)         

W turnieju wystąpiliśmy w następującym składzie: J. Paderewski (kpt.), M. Szmerka, Ł. Kwaśniak, P. Olczak, P. Ossowski, M. Sobczak, M. Kwaśniak, A. Słotwiński, D. Mazurkiewicz, R. Pawłowski i M. Zawadzki (grający trener).

Łupem bramkowym podzielili się: Ł. Kwaśniak (5 goli), P. Ossowski, P. Olczak i M. Sobczak (po 2 bramki) oraz M. Kwaśniak, D. Mazurkiewicz, A. Słotwiński i M. Szmerka po 1 trafieniu.


Soccer-Calcio na turnieju w Graauw 2010.         

Po zakończeniu turnieju, w drodze powrotnej do Polski zwiedziliśmy jeszcze w Gelsenkirchen stadion miejscowego Schalke - Veltins Arena.


W muzeum Schalke.


Pamiątkowe zdjęcie na Arena auf Schalke.  

PO 17.05.2010