Niepokój i obawy zawodników naszej drużyny, dotyczące wyniku meczu z "Obiadami Mamuni", który miał zadecydować o awansie do ekstraligi lub grze do końca obecnego, "zwariowanego" sezonu, w niższej, pierwszej lidze, okazały się niepotrzebne.
Soccer-Calcio panował na boisku od pierwszej do ostatniej minuty spotkania, strzelając przeciwnikom 9 goli, nie tracąc żadnego. To był prawdziwy koncert gry naszej drużyny, prowadzonej po raz pierwszy przez grającego asystenta trenera Nabiałka - Maćka Szymańskiego, który zagrał na pozycji ostatniego stopera i wywiązał się z tej roli wyśmienicie. Grając bardzo odpowiedzialnie i umiejętnie kierując całą defensywą, przez cały mecz tylko raz pozwolił zawodnikom drużyny przeciwnej na stworzenie niebezpiecznej akcji pod naszą bramką, ale skończyło się tylko na strachu...
Warto w tym miejscu poświęcić parę słów bramkom strzelanym przez naszych zawodników, bo jedna była piękniejsza od drugiej. A to Przemek Olczak uderzył z kilkunastu metrów piłkę "szpicem", zrywając pajęczynę w okienku bramki "Obiadów Mamuni", a to jego imiennik - Ossowski popisał się kapitalną główką, finalizując doskonałą wrzutkę Marcina Bogusia, a wynik meczu ustalił grający "w polu", rezerwowy bramkarz Gerard Siekierski, dla którego było to w ogóle pierwsze trafienie dla barw naszego klubu.
PS. W rozgrywanym równolegle meczu Delphi pokonało Fajnych, co sprawiło, że wyprzedziliśmy zespół Delphi o - zaledwie - jeden punkt. Punkt decydujący o tym, że Soccer-Calcio gra w ekstralidze, a nasi przyjaciele z drużyny Delphi - w pierwszej.
PO 25.04.2009